Dreaming of Art Déco

Dzisiaj mam dla Was kolejny tekst o sztuce. Jak już zapewne spostrzegliście w tytule - dzisiejszy wpis będzie o Art Deco, który ostatnimi czasy bardzo zakorzenił się moim sercu i uparcie nie chce się z niego wydostać - myślę, że to znak, aby w końcu o tym napisać :) Poprzedni, w pełni różowy i przepełniony słodkością post o  uwielbieniu dla tego koloru, a także wnętrz i domów w tej kolorystyce, dzisiaj osiągnie apogeum - chciałabym opowiedzieć Wam, na czym polega, oczywiście wg mnie, fenomen budynków, domów i ogólnie stylu w sztuce, który rozwinął się w okresie międzywojennym (Art Deco przypada na lata 1919-1939). Nazwa pochodzi od francuskiego art – sztuka i décoratif – dekoracyjny, czyli najprościej ujmując - sztuka dekoracji. Jeśli jesteście zainteresowani, zapraszam do dalszej części wpisu.

Lata 20. i 30. XX wieku to czas, gdzie Art Deco najsilniej oddziaływało na człowieka, kulturę, malarstwo, wnętrza i architekturę. Niektórzy dziwią się, dlaczego ten nurt w ogóle powstał? Była to odpowiedź na sztukę secesyjną (całkowity brak dyscypliny przestrzennej, jest to jeden z tych nurtów, które  w ogóle do mnie nie przemawiają). W Art Deco następuje wreszcie harmonia, poszukiwanie piękna zaczyna się w odnalezieniu funkcji przedmiotu użytkowego - artyści hołdują przede wszystkim praktyczności, ale wygląd pozostaje niezmiennie efektowny (czyli coś, co lubię najbardziej) i jednoznaczny przekaz w sztuce (malarstwie i grafice), następuje prostota, geometryzacja formy, syntetyzm i czerpanie inspiracji z innych epok. Wszyscy dobrze wiemy, że lubimy otaczać się rzeczami pięknymi, przykuwającymi naszą uwagę - nie tylko rzeźb i obrazów. Ja uwielbiam, gdy pozornie zwykłe radio lub telewizor mogą być kształtem podobne do budynku w stylu Art Deco. Czy to dobry pomysł? Dla mnie bardzo. Nie jest to oczywiście sztywny nurt, nieznoszący sprzeciwu - obecne są w nim nawiązania do, np. kierunków awangardowych (chociażby kubizmu), sztuki ludowej, egzotyki a nawet antyku! Swoistą manifestacją stylu była Światowa Wystawa Sztuki Dekoracyjnej i Przemysłowej w Paryżu w 1925 r. gdzie ważną rolę odegrali nasi rodacy - Polscy artyści otrzymali aż 36 nagród Gran Prix - to dowód na to, że Art Deco bardzo dobrze przyjęło się w Polsce, a jego prekursorzy w naszym kraju bardzo docenieni. Nie sposób nie wspomnieć o dwóch nazwiskach, które na stałe zapisały się we współczesnym, polskim wzornictwie - Jastrzębowski i Czajkowski uczynili z Art Deco iście polski akcent, bowiem inspiracje czerpali ze wzorów ludowych - dzięki nim folklor stał się popularny i ozdobił m. in. ceramikę, książki, tkaniny, wnętrza. Powstające w wówczas II Rzeczypospolitej stały się oficjalnie stylem w sztuce, z czego osobiście jestem bardzo dumna i wzruszona.

Na całym świecie widać ślady "działalności" Art Deco, jednakże nigdzie nie zrobiło to na mnie tak ogromnego wrażenia jak w Miami (o którym wspominałam w poprzednim poście o "różowej obsesji")! Gdy pierwszy raz zobaczyłam zobaczyłam dzielnicę Miami, światła, neony i "dziwne" w moim ówczesnym rozumowaniu (teraz zastanawiam się, dlaczego mogłam w ogóle tak pomyśleć?!), budynki z  typową, amerykańską interpretacją Art Deco budziły we mnie skrajne emocje - z jednej strony pomysł i interesująca kolorystyka - z drugiej kicz. Teraz, gdy zastanawiam się, czy w dzisiejszym świecie można wymyślić jeszcze coś interesującego, porywającego tłumy - jest to trudne. Dlaczego więc kocham Art Deco? Za pastelowe i wściekłe kolory, za wymyślne kształty, fantazję budujących i projektantów, palmy w otoczeniu tych wyjątkowych i jedynych w swoim rodzaju domów czy hoteli oraz kolorowe samochody z poprzedniej epoki. Całość idealnie komponuje się z tętniącym życiem Miami a także neonami. Patrząc na taki krajobraz, możemy pomyśleć, że jesteśmy w równie przepięknej Hawanie.

Mam nadzieję, że lubicie Art Deco, a jeśli nie chociaż popatrzcie na te budynki i odpowiedzcie sobie na pytanie - czy naprawdę nie chcielibyście mieszkać w raju, otoczonym palmami i domami w kolorach tęczy? :)

Te i wiele więcej zdjęć znajdziecie na Tumblr (wystarczy kliknąć na Tumblr u góry strony)














Komentarze

  1. Kolejny dobry i rzetelny pod wzgledem merytorycznym tekst. Dobrze się czyta i do tego piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis! Świetnie dobrane zdjęcia. ;)

    ylyys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ten styl, śmiało mogłabym się przenieść w czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny post
    http://natalee01.blogspot.com/
    https://ask.fm/Natalee001
    https://www.facebook.com/natalee001/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wszystkie komentarze! To bardzo motywujące <3

    OdpowiedzUsuń
  6. To i ja dorzucę swoje trzy grosze.. Pierwsze, co widzę to pasja i zaangażowanie w to co robisz... Zawsze może być lepiej, dlatego pisz częściej, bo przyjemnie sie czyta... Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty